Najbardziej pogański festiwal na Żmudzi – Kilkim Žaibu 2015

Rozpoczynając moją podróż do wrót arktyki, zahaczyłem o malutki festiwal metalowy na pograniczu Litwy I Łotwy. Sam festiwal ma w sobie coś mistycznego. Wokół nas znajdziemy wiele nawiązań do pogańskich wierzeń Bałtów. A jak zajrzymy do jakichś książek etnograficznych, to dowiemy się, że w V/VI w nazywano te ludy słowiańsko-bałtowskimi. Dowodów długo nie trzeba szukać – w czasie jednej rozmowy okazało się, że Bałtowie mieli boga Rosasa i tak był on powiązany z Rosą. Wierzenia pogańskie, które miał wyplemiać sam św. Wojciech, a następnie Krzyżacy. Na całe szczęście nie udało im się to w pełni i dziś możemy zachwycać się spuścizną tej tajemniczej kultury. Trzeba przyznać, że Żmudzini stawiali dużo większy opór chrześcijaństwu niż słowianie (nawet w XVII w. były spore zgromadzenia pogan), dzięki czemu ich spuścizna jest o wiele przejrzystsza niż Słowian, ale tak jak napisałem wyżej nasze korzenie są wspólne. Tak więc i wierzenia pogańskie były sobie bardzo bliskie.
Nazwa festiwalu Kilkim Žaibu (czyli żajbu) można przetłumaczyć jako jazda na piorunie (hmm, jak płyta Metallici – Ride the Lightning) nawiązuje do jakichś pogmatwanych wierzeń Bałtów. Niestety ich źródeł można dopatrywać się w braniu jakichś grubych psychotropów, których na naszych terenach nie brakowało, a czasem wystarczała nawet zepsuta mąka.

Wracając do samego festiwalu to przyjeżdżają na niego odtwórcy historyczni (również z Polski z Mazur). Dzięki temu można przepłynąć się drakkarem Waregów, czy obejrzeć walki wojów na miecze albo zobaczyć co to takiego wikiński futbol, a nawet wziąć udział w rozgrywce. Do tego chętni kupią sobie drogocenne artefakty. Jeśli nic z powyższego nie brzmi zachęcająco to pozostaje wypić „666” (litewska nalewka na ziołach leśnych przypominająca trochę Jägermeister) albo iść pod scenę pomachać głową… 

PS: Bardzo dobry tekst (odrzucając przesłanki ideologiczne) na temat historii Bałtów znajdziecie na poniższej stronie:
http://lenta.ru/articles/2015/09/15/balto/?t
dla nie ruskogawarjajuścich polecam translator Google’a

Dodaj komentarz