Dzień dobry cieszę się, że tu jesteś Edytko, masz chustkę, żeby nie zaczepiali Cię źli ludzie. Tak by powiedziała mama Badre, gdyby znała inny język niż arabski. Tych słów nie potrzebowaliśmy, o wszystkim mówił jej uśmiech. Zabraliśmy się wraz z Badre zaraz po śniadaniu około 6:45 do Rabatu, stolicy Królestwa Maroka. Jeszcze szybka kawa i byliśmy w taksówce do ambasady Mauretanii.