Obudziłem się na parkingu, przyszedł czas się zbierać dalej w drogę. Zrobiło się naprawdę zimno tutaj w górach okalających Bajkał było około 0 stopni Celsjusza. Przyznam, że było mi bardzo ciężko powtórzyć oczy, ale powoli z tym walczyłem, chciałem poznać kogoś fajnego z Irkucka kto chciałby się spotkać i pokazać mi miasto więc wysłałem wiele zapytań. Później Sasza wyjaśnił mi swoją teorię kiedy po rosyjsku zwracać się do kogoś na wy (czyli odpowiednik naszej formy pan/pani). Jeżeli ktoś się Wam przedstawi samym imieniem to możecie się zwracać do niego na Ty jeśli jednak użyje imienia i otciestwa (drogi człon tworzony od imienia ojca, np. mój ojciec ma na imię Jacek więc ja jestem Jackowić) to należy zwracać się do niego na wy. Jeszcze nikt nigdzie nie przestawiał mi się z otciestwem, a nie uważam, że do wszystkich tych osób mógłbym zwracać się na ty więc możecie ufać Saszy lub nie. Zatrzymaliśmy się na kawę i na jakieś jedzenie, aby podbić stan cukru we krwi. U Saszy to dało radę, a u mnie coś nie bardzo. Dalej chciało mi się dość i przegapiłem wiele prześlicznych kadrów. Dojechaliśmy do Irkucka powoli i Sasza wyrzucił mnie w samym centrum tłumacząc mi co mam zobaczyć przed wyjazdem. Przyznam, że dla mnie najwyższy priorytet miało odnalezienie toalety w pierwszej kolejności. Nie było to proste bo jak się okazało wszystkie publiczne toalety. A restauracje były zamknięte. Co robić? A pytać się wszystkich ludzi wkoło. Lepiej nie, mandat jest za wysoki i można się najeść kupy wstydu, a potem będą mówić w Irkucku, że Polscy to świnie. W końcu za granicą jesteśmy ambasadorami swojego kraju wyjeżdżając za jego rubierze. W końcu niejaki Żenia zaprosił mnie do swojego domu i od razu pobiegłem za potrzebą. Chwilę pogadaliśmy i już byłem na mieście. Czytaj dalej „29. Dzień podróży (16.09)” →