Najwyższy czas na opóźnione podsumowanie Maroka:
18 dni
3000 km
2000 zł
49 stopików
10 nocy w hotelach/hostelach
6 nocy u poznanych ludzi
1 noc w namiocie (spanie na dziko w Maroku jest nielegalne)
1 nieprzespana noc u rastafarianina
353 km najdłuższy stop
Pomimo naszych początkowych problemów w odnalezieniu się w arabskim świecie oceniany, że Maroko jest wspaniałym krajem do podróżowania. Im mniej handlarzy, im bardziej wierzący ludzie, tym więcej dobroci i serdeczności nas spotykało. Raz nawet zostaliśmy poczęstowani piwem mimo, że jechaliśmy stopem zaledwie kilometr. Stop działa tu cudownie, w środku miasta można wyciągnąć tabliczkę i uda się Wam wyjechać. Średni czas stania to 5 do 10 minut, chyba, że łapaliśmy w mieście, to wtedy nawet pół godziny. Do tego często ludzie zapraszają Was do domów i chcą Was ugościć jak najlepiej potrafią. W Rabacie spotkaliśmy znajomych, wcześniej poznanych w ten sposób. Pokazali nam dobre miejsce z jedzeniem i pytali się z troską, czy aby na pewno mamy kasę i czy nam nie dać pieniędzy na jedzenie (oczywiście odmówiliśmy, ale to było piękne). Jeżeli zaczepia Ciebie osoba mówiąca po angielsku to wiedz, że coś się dzieje! Zapewne szybko zostaniesz oszukany.
Oddzielnie należy napisać parę słów o Saharze Zachodniej – ostatniej największej kolonii na świecie. Jeżeli chcecie odwiedzić te tereny wyłącznie turystycznie to najprościej wziąć samolot z Marakeszu do Al Dakhla, ale gdy marzy się Wam podróż stopem to koniecznie poznajcie historię tego miejsca i bądźcie bardzo uważni. Za pokazanie sympatii z frontem Polisario, np. poprzez pokazanie znaku victorii na ulicy możecie zostać deportowani na wyspy kanaryjskie. Dziennikarze mają tu wstęp wzbroniony, nie chwalcie się, że piszecie bloga, czy znacie historię tego miejsca. Mimo że obecnie Saharyjczycy to jedynie 5% populacji Sahary, to wyróżniają się niesamowitą gościnnością i jadąc stopem macie ogromne szanse ich spotkać. Trudno to sobie wyobrazić, ale po gościnnym Maroku Sahara rozłożyła nas na łopatki. To tutaj przeżyliśmy jedną z najlepszych, jeśli nie najlepszą autostopową przygodę życia. Ruch jest tu jednak niewielki więc stoi się dużo dłużej niż w Maroku, do tego bardzo częste kontrole policyjne sprawiają, że niektórzy boją się zaryzykować bądź też nie chcą tracić po 15-30 minut co 20 kilometrów. Nie mniej jednak, jeżeli już ktoś się zatrzyma, to będzie chciał Was ugościć po królewsku.