W hotelu mogliśmy zostać do 14:00 i maksymalnie to wykorzystałem. Powstało wiele postów w tym czasie. Na miasto wyszliśmy około 14:00, zjedliśmy bułki z chińskim jogurtem i ruszyliśmy do autobusu wyjeżdżającego w stronę autostrady. W między czasie zrobiliśmy tabliczki, ale wytłumaczenie, że chce duże napisy zajęło około dwa całe kartony czasu, a i tak litery były dość małe.
Zaczęliśmy łapać na drodze równoległej duo autostrady, podebrała nas uwaga taksówka podwożąc pod wjazd na autostradę, dalej złapaliśmy Mongoła, który nie chciał na początku wysadzić nas na trasie no na koniec wypuścił, a kolejne auto już na nas czekało. Z kolejnym Mongołem dojechaliśmy do Ordos. Gdzie zjedliśmy i poszliśmy spać pod mostem w parku, taki bardzo krótki dzień.