Tak na koniec wjechałem do Azji i nieświadomy niczego od razu dojechałem do Tiumeni. Dogadałem się z moją koleżanką Maryną, że oprowadzi mnie po mieście. Czasu nie mieliśmy za dużo bo tylko od 10:00 do 15:00 dalej w planach miałem wyjazd dalej na wschód do Omska. Poszliśmy więc na nadbiereżną i po raz kolejny się mocno zdziwiłem, ponieważ Tiumeń, wygląda bardzo europejsko nawet pomimo praktycznego braku historycznej zabudowy. Centrum jest w miarę czyste, wszystko zadbane i w ogóle. Okazało się, że to właśnie stąd wychodziło wiele ekspedycji badających ocean arktyczny. Było to prężnie rozwijające się miasto na zachodzie Syberii, jest tu kilka ładnych cerkwii, ale miałem już ich na tyle dość, że nawet do nich nie zaszliśmy.
Najciekawsza rozmowa dotyczyła rosyjskich mużykow. Mianowicie społeczeństwo w Rosji jest na tyle patriarchalne, że facet obecnie od kobiety oczekuje, aby codziennie ładnie wyglądała (pisałem o tym będąc w Białorusi), rodziła dzieci, zajmowała się nimi, wychowywała przy czym zarabiała na siebie i jeszcze dokładała kasę na dom. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest to jak faceci się prowadzą tutaj. Nie dbają o zdrowie, chleją na potęgę, giną w głupich wypadkach albo na wojnach. Przez co w kraju widoczny jest gołym okiem niedobór mężczyzn. Dlatego Ci w miarę normalni są w stanie mieć od kobiet nieziemskie wymagania. Takie to problemy są w Rosji.
Podczas naszej rozmowy wyszedł jeden śmieszny kruczek językowy, a mianowicie w języku rosyjskim nie ma pól naftowych, a są miejsca narodzin nafty. Mnie taka nazwa, bardzo, a to bardzo śmieszy.
Dla podsumowania dnia w stolicy, która ma przebogatą różnorodność kultury (znajdują się tu autonomiczne okręgi rosyjskich ludów koczowniczych, przylądek Jamał, czy ludy tatarskie. Hasan jednak wybrał kebaba, zwanego przez miejscowych szawermą i smacznie ją skuszał.
Po tym wyjechałem za miasto zatrzymał się najpierw Białorusin, więc miałem okazję pogadać po białorusku. Później Ukrainiec też ochotnik (łowca zwierząt) też pogadałem po białorusku z nim. A następnie złapałem tir na stacji bezpośrednio do Omska, gadaliśmy ile mogłem, kierowca opowiedział mi o sposobach na zdradzanie kobiet w Rosji, i jak jemu samemu się to udaje. Niezbyt przyjemne to tematy więc nawet nie zamierzam nic o tym pisać. Starałem się rozmawiać jednak padłem w nocy i zasnąłem na siedząco. Zbliżając się nieruchonnie do Omska.