66. Dzień podróży (23.10)

Wstałem wraz z przyjściem Tobiasa i Matiasa z Danii. Okazało się, że mieszkali w Kopenhadze w Christanii, a teraz podróżują po Azji. Christania jest znana z tego, że jest hipisowskim wolnym miasteczkiem położonym na terenie byłej duńskiej bazy wojskowej. Obecnie jej mieszkańcy żyją ze sprzedaży blantów turystom. Skoro tacy goście przybyli nie zdziwicie się, że ten poranek nie różnił się zbytnio od wczorajszego wieczora, znów było zielono. Pochłonęły nas niekończące się rozmowy o muzyce. Nie zapomnę tego momentu, kiedy zostałem spytany i najlepszą płytę Pink Floyd, a że nie jestem ich fanem to odpowiedziałem, że Wall. Oj jak zostałem za to zjechany. Do tej pory na mojej twarzy pojawia się uśmiech, że coś takiego może być tak ważne dla ludzi. Czytaj dalej „66. Dzień podróży (23.10)”