31 Dzień podróży (18.09)

Cały dzień siedziałem, jadłem powoli kilogram chałwy, naprawiłem prowizorycznie moją selfie pałkę. Podziwiałem kolejno zachód księżyca, wschód słońca, wschód księżyca i zachód księżyca. Nawet przez chwilę zobaczyłem bajkalską fokę nerpu, która występuje tylko tutaj. Przygotowałem tabliczkę węglem, bo gdzieś zgubiłem markery i nadganiałem posty. Tak też minął mi cały dzień przez który nie widziałem, ani jednego człowieka.

Dodaj komentarz